Muszę przyznać, że w tym roku nie poświęciłam mojemu ogródkowi
warzywnemu tyle czasu ile powinnam. No bo praca. Niemniej jednak pomidory, a mam cztery
różne gatunki: krzeszowicki, polski, koktajlowe i krakowski, obrodziły, podobnie jak: ogórki, sałaty, radicchio, kalarepa. Dojrzewające w słoneczku, słodziutkie, chrupiące i soczyste. Jestem podekscytowana, bo owocuje mi również dynia, mimo gliniastej ziemi. Niemniej jednak
wystąpiły pewne wątpliwości co do gatunku, dynia obecnie jest raczej niezbyt gładka,
a mianowicie czy przypadkiem nie jest to dynia ozdobna! A ja ją sobie specjalnie na chutney
posadziłam:(. No nic, dowiem się, jak dojrzeje:D I jeszcze tajemnicza sprawa: cebula mi zupełnie zniknęła! Nie wiem dlaczego, tak z dnia na dzień.
0 komentarze :
Publikowanie komentarza