Minionki już w kinach... i na mojej nowej koszulce (niestety wyłączyli ją z przecen, i cichaczem przenieśli do nowej kolekcji, come on, przecież była już w sklepach w maju!), której zdecydowanie nie mogłam się oprzeć. Dlatego przeanalizowałam stan kolorystyczny moich lakierów i dałam się ponieść fantazji. Kilka minut i ... tadam! Minionki już na moich paznokciach:) Prostsze niż się można spodziewać. Chociaż pewnie ze specjalnymi pędzelkami do manicure było by prościej, to ja z jedna igłą też sobie poradziłam:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
0 komentarze :
Publikowanie komentarza