Tak, kolejna maskara:) Zastanawiacie się po co tyle wydaję na same tusze? A ja odpowiem, że nie wydaję, ani złotówki. Ot testy i konkursy:) Narzekam może na nie, ale żadnej nie odłożyłam w kąt ani na później. Wszystkie już trafiły w dobre ręce. Nie znoszę jak kosmetyki się marnują, nie robię zatem zapasów, nie wkładam bezproduktywnie do szuflady, żeby tam się przeterminowały oraz nie używam kilku różnych kosmetyków z tej samej kategorii na raz. Ta maskara również jest z moją ulubioną, sylikonową szczoteczką. Jednak to już nieco wyższe progi. Tusz firmy Lancome Volume-a-porter. Myślałam może, że to godny następca mojej ukochanej mascary L'Extreme, której nie ma już niestety na rynku:( Czy dorównuje ideałowi? Czy warta jest swojej ceny?
HYPNOSE VOLUME-A-PORTER
LANCOME
cena: 155 zł za 6 ml
INFORMACJE OD PRODUCENTA:
Oczy potrafią wyrazić więcej niż słowa. Marka Lancôme stworzyła produkt, który podkreśla siłę spojrzenia – tusz do rzęs Hypnôse Volume-à-porter. Kaszmirowa miękkość rzęs. Objętość rzęsa po rzęsie. Nowa maskara zaledwie jednym ruchem pozwala nadać widoczną objętość rzęsa po rzęsie. Stają się one wizualnie gęstsze i wydłużone, zachowując przy tym swoją naturalną elastyczność i miękkość.
Hypnôse Volume-à-porter to połączenie delikatnego aplikatora oraz unikatowej formuły, wzbogaconej o latex i komórki macierzyste róży. Dzięki temu makijaż nie osypuje się i nie kruszy przez wiele godzin. Rzęsy pozostają wydłużone, miękkie o wyraziście czarnym kolorze.
MOJE WRAŻENIA:
Niestety mimo wielu zalet jakie posiada, nie można określić jej działania mianem: 'WOW'! tak jak wspomniana wcześniej L'Extreme:( Jednak nie skreślajmy jej na starcie. To całkiem przyzwoity tusz, jednak do 'magic makers' nie należy. Szczoteczka jest w porządku, jednak przy nieumiejętnym posługiwaniu się, niepewnej ręce, może zostawiać więcej niż potrzeba tuszu i w konsekwencji sklejać rzęsy. Co oczywiście także wiąże się ze spokojnym porannym makijażem, na szybko po prostu nie da rady:) Co jest dla mnie ogromną zaletą, co już wielokrotnie podkreślałam to fakt, że nawet w trakcie ostatnio panujących upałów, nie odbija się na górnej powiece ani pod oczami. Niestety mam ten problem z kilkoma drogeryjnymi tuszami. Odpowiada mi też konsystencją, która jest idealnie kremowa i dość szybko zasycha, co ułatwia sprawę ewentualnych poprawek: przecież każdemu od czasu do czasu zdarza się kichnąć przed wyschnięciem tuszu. Straszne uczucie:D Tutaj sprawa powinna być zatem nieco ułatwiona:)Opakowanie wygląda ekskluzywnie, ma ciekawy, metaliczny kolor oraz nietypowy kształt. Pachnie bardzo delikatnie, przyjemnie. Co zatem jej zarzucam? Mam tylko jedno zastrzeżenie, ponieważ między innymi: tak - pogrubia, tak - rozdziela, może nieco wydłuża, ale z całym szacunkiem dla umiejętności innych, ja nie mogę wydobyć jednego efektu: nie podkręca:( No co za pech:C A szkoda.
+ dobra, sylikonowa szczoteczka
+ dobrze rozdziela rzęsy
+ pogrubia, wydłuża rzęsy
+ szczoteczka dostarcza idealną ilość tuszu
+ kremowa konsystencja
+ szybko zasycha
+ estetyczne, wygodne opakowanie
+ można stopniować ilość nałożonych warstw
+ nie odbija się na powiece
+ nie kruszy się w trakcie dnia
+ nie tworzą się grudki
+ dostępność
+/- mam wrażenie, że czasami ciężko się zmywa, zbija się w takie grudki,
które trzeba nieco dokładniej zmyć bo czepiają się skóry pod oczami
- nie podkręca rzęs
- cena:( no bez przesady, to jednak nie Dior Show
MOJA OCENA: 4,5/5
0 komentarze :
Publikowanie komentarza