Jakiś czas temu określenie 'olejowanie' wywoływało u mnie ciarki na plecach. Nie lubię, wręcz nie znoszę mieć tłustej skóry, brrrr! Swego czasu robiłam podejście do serum pod oczy KLIK na bazie olejków, które na początku wydało mi się na prawdę fajne. Ale po jakimś czasie skóra jakby przestała je wchłaniać, co poskutkowało tym, że tłustego filmu na skórze było tyle, że psychicznie nie wytrzymałam i dałam sobie spokój. Potem długo, długo nic z tego typu kosmetyków, aż natknęłam się na musy do ciała Nacomi na bazie masła shea KLIK, które nie grzeszą subtelnością i natłuszczają na całego. Ale za to jaka po nich jest skóra ....mmm... rozkosznie miękka i gładka. I takim oto tokiem myślenia dotarłam do dzisiejszego bohatera:
ODŻYWCZY ELIKSIR DO CIAŁA
MELON Z OGÓRKIEM
MOKOSH
cena: 65 zł za 100 ml
któremu dałam szansę właśnie przez wzgląd na wcześniejsze doświadczenia. Pewnie sama bym się nie zdecydowała na jego zakup, ale jak zwykle przypadek zadecydował za mnie. Otrzymałam go w pudełku ChillBox Marzec 2016 KILK. Jak się spisał? Czy dał radę? Zapraszam dalej :D
MOJE WRAŻENIA:
Przede wszystkim jestem zachwycona jego pięknym zapachem, dokładnie takim jaki lubię, co nie może dziwić, skoro tyle zapachowej chemii producent zawarł w 100 ml potencjalnie naturalnego kosmetyku. Trochę mnie zatem martwi skład: oleje + witamina E + chemia: citronellol, geraniol, hexyl cinnamal, hydrocitronellal, linalool (alkohole imitujące zapachy kwiatów - potencjalne alergeny - odpowiednio róży, pelargonii, jaśminu, konwalii); butylphenyl methylpropional (aldehyd aromatyczny - potencjalny alergen). Mimo tego wszystkiego uważam, że produkt na prawdę dobrze nawilża - mam nadzieję, że to wyłącznie zasługa olejów arganowego i z kiełków pszenicy. Stosuję go zwłaszcza po basenie, kiedy to moja skóra szczypie i aż trzeszczy od chloru, którego się nawchłaniała. Eliksir przynosi ukojenie, łagodzi swędzenie gwałtownie schnącego, suchego naskórka. Co bardzo ważne dość szybko się wchłania pozostawiając uczucie głęboko nawilżonej skóry bez lepkiego filmu na jej powierzchni. Zapach chwilę utrzymuje się na skórze, delikatnie orzeźwia zmysły, potem stopniowo znika.
PODSUMOWUJĄC:
+ świetnie się wchłania
+ dobrze się rozprowadza po skórze
+ wydajny- stosuję raz na jakiś czas na całe ciało od maja i jeszcze się nie skończył
+ piękny zapach
+ wygodne dozowanie - praktyczna pipeta
+ piękne, szklane opakowanie
+ dostępność
+ produkt polski
- obecność chemii w składzie
- cena, jak za 100 ml to nie jest najniższa,
w końcu to olej arganowy i olej z kiełków pszenicy, ledwo 100 ml razem + trochę chemii
+ świetnie się wchłania
+ dobrze się rozprowadza po skórze
+ wydajny- stosuję raz na jakiś czas na całe ciało od maja i jeszcze się nie skończył
+ piękny zapach
+ wygodne dozowanie - praktyczna pipeta
+ piękne, szklane opakowanie
+ dostępność
+ produkt polski
- obecność chemii w składzie
- cena, jak za 100 ml to nie jest najniższa,
w końcu to olej arganowy i olej z kiełków pszenicy, ledwo 100 ml razem + trochę chemii
INFORMACJE OD PRODUCENTA:
Odżywczy
i zmysłowy eliksir do pielęgnacji ciała z dodatkiem witaminy E został
stworzony z luksusowego oleju arganowego oraz oleju z kiełków pszenicy,
który jest kwintesencją młodości. Jego świeży, orzeźwiający zapach długo
utrzymuje się na skórze.
* OLEJ ARGANOWY nawilża, odżywia, regeneruje skórę oraz spowalnia proces starzenia.
* OLEJ Z KIEŁKÓW PSZENICY powstrzymuje utratę wody przez skórę oraz spowalnia efekty starzenia.
*
WITAMINA E przyspiesza regeneracje skóry, jest jednym z
najskuteczniejszych antyoksydantów. Hamuje proces starzenia i wzmacnia
naturalną barierę ochronną skóry.
MOJA OCENA:
Całkiem niezły produkt, gdyby nie ten skład i wygórowana cena byłby idealny:D 4/5
SKŁAD:
MOJA OCENA:
Całkiem niezły produkt, gdyby nie ten skład i wygórowana cena byłby idealny:D 4/5
SKŁAD:
TRITICUM VULGARE (WHEAT) GERM OIL, ARGANIA SPINOSA KERNEL OIL (ECOCERT), PARFUM, CITRONELLOL, GERANIOL, HEXYL CINNAMAL, HYDROXYCITRONELLAL, BUTYLPHENYL METHYLPROPIONAL, LINALOOL, HYDROXYISOHEXYL 3-CYCLOHEXENE CARBOXALDEHYDE, ALPHA-ISOMETHYL IONONE, TOCOPHEROL
Podoba mi się. :) Nie słyszałam o nim wcześniej, ale zainteresowałaś mnie tym produktem.
OdpowiedzUsuńWarto dać mu szansę, chociaż raczej jak będzie dostępny w promocji, albo w jakimś pudełku :D
UsuńMarki nie znam jeszcze. Ale takie eliksiry kocham, ubóstwiam. Piękne zdjęcia:))
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Na Slow Weekend w Krakowie mieli swoje stoisko i przemiłe panie prowadziły warsztaty z peelingów. Bardzo miło to wspominam, no i to produkty polskie:)
UsuńMuszę wypróbować, moja skóra potrzebuje mega nawilżenia:)!
OdpowiedzUsuńZatem to może być kosmetyk, który na prawdę polubisz, ponieważ braku uczucia nawilżenia po jego zastosowaniu na pewno nie można mu zarzucić:)
UsuńOlejek od Mokosh brzmi ciekawie. Lubię jak producenci dbają także o wygląd opakowań kosmetyków. Jest to zawsze coś wyróżniającego, zwłaszcza jeśli sam kosmetyk dobrze działa. Na https://www.showroom.pl/ jest jeszcze parę innych kosmetyków tej firmy. Ciekawi mnie jeszcze peeling.
OdpowiedzUsuń